W ostatnim wpisie (https://palestrapolska.wordpress.com/2017/04/06/nra-podwyzsza-stawki/) wskazywaliśmy, że zgodnie z nową uchwałą NRA (nr 17/2017) z dnia 25 marca 2017 r. w przypadku zakończenia postępowania dyscyplinarnego wobec adwokata w trybie upomnienia dziekańskiego na adwokata nakładane są koszty w zryczałtowanej formie od 500 zł do 3 000 zł. Zachodziliśmy w głowę, co może składać się na te koszty (złota nić, papier czerpany, itp.). Jedną z sugestii było pisanie wezwań dwunastozgłoskowcem. W trosce o portfele Koleżanek i Kolegów wyręczyliśmy Dziekanów w tym obowiązku (może lekko obniży to koszty). Et voilà. Oto wzór wezwania dwunastozgłoskowcem pisany:
Drogi Adwokacie, Szanowny i Miły,
Nie chcę, by me słowa Ciebie dziś zdziwiły.
Albowiem co robię, a robię z przykrością,
Jest mą – Dziekana – wielką powinnością.
Zbłądziłeś, Mój Drogi, cóż począć, zbłądziłeś.
Choć w stopniu nieznacznym – KEA naruszyłeś.
Co z tego, że zwykle w swej pracy się starasz?
Mały błąd z Twej strony musimy ukarać.
Nie jest on duży, byś przed sądu oblicze
Musiał trafić, toteż na skruchę Twą liczę.
Staw się więc niezwłocznie u swego Dziekana.
Proponuję piątek z samiuśkiego rana.
Załatwmy to w mig, jak żwawe zające.
Upomnienie, koszty… Pięćset? Trzy tysiące?
Więc nie zwlekaj, przychodź, pamiętaj, że czekam.
I serdecznie pozdrawiam Kolegę – Twój Dziekan.
Kwiecień 7, 2017 at 10:48 am
hahaha bardzo dobre.
Kwiecień 7, 2017 at 12:40 pm
To wezwanie wywołało tak pozytywne reakcje, że nawet zostało już wysłane w jednej z Izb. Co więcej, przyszła nawet odpowiedź na nie.
A o to i ona:
Kochany Dziekanie, Drogi Przyjacielu,
w nerwowych czasach, gdy nie ma już wielu
bojowników o prawdę jeno o rację,
ładną kamienicę, wystawną kolację,
szybkie l4, pięć minut w tvn-ie,
a młodym szarakom grozi wypalenie,
twe światłe lico nieskazane pracą
u podstaw, bo tak się wilki nie bogacą,
rozbłysło nadzieją, skąd załatać dziurę,
podnieść ratingi, niepokornym dać burę.
Dlatego wzywasz przed swe jasne oblicze,
tej wiosny, gdy można już zapalać znicze
nad niezawisłością, młodych wychowaniem,
podwyżką stawek, Kokocim umizganiem,
a twój cichy sługa (nie wiem czy kolega,
bo filar samorządu groźnie ostrzega
przed zbytnim spoufalaniem się pospołu)
tęsknie zerka w stronę bratniego zespołu,
pozbawionego misji, lecz nie rozumu
wobec bierności adwokackiego tłumu.
Lecz nie martw się mój Przyjacielu kochany
nie jestem twym zachowaniem rozgniewany,
wszak władza ludowa tak cię wykształciła
że marchewka gorsza od grubego kija.
Pamiętaj jednak że ten kij ma dwa końce,
i z firmamentu spada twoje Słońce,
nowe się pnie, krzyczy, kłóci i rozpycha,
a nade wszystko o stare sprawy pyta.
Oszczędzimy sobie kłopotów ogromu
jak w ten piątek zostaniemy w domu