W sieci rozpowszechniana jest akcja „wolność dla Basi Poleszuk”, prawomocnie uznanej za winną czynnej napaści na funkcjonariusza policji, tj. popełnienia czynu z art. 223 § 1 k.k., zagrożonego karą od 1 roku do 8 lat pozbawienia wolności. Pisane są petycje, listy protestacyjne, A. Kołakowska zapowiada publiczną głodówkę protestacyjną (http://narodowcy.net/anna-kolakowska-pisze-list-do-ministra-ziobry-w-sprawie-barbary-poleszuk/), robione są memy.
Prof Polak dowodzi, że wymieniona jest „więźniem politycznym”:
„Aktywna społecznie organizatorka marszy ku czci Żołnierzy Wyklętych nagle zostaje z błahego powodu, za podrapanie policjanta na festynie z okazji Nocy Kupały skazana na więzienie. To nieporozumienie, żeby za coś takiego zamykać człowieka na cztery miesiące”
https://wpolityce.pl/polityka/419454-prof-polak-barbara-poleszuk-jest-wiezniem-politycznym
co powtarza kojarzona z ruchem tzw. „narodowców” część użytkowników mediów społecznościowych.
Wymienionej wymierzona została kara z nadzwyczajnym złagodzeniem jej wykonania – 4 mies.
Po ogłoszeniu prawomocnego wyroku sądu odwoławczego w czerwcu 2018 r. ze strony Barbary Poleszuk i jej obrońcy /o ile w ogóle go ustanowiła do obrony na etapie postępowania wykonawczego/ nie zostały podjęte żadne czynności procesowe zmierzające do odroczenia wykonania kary bądź zmiany formy jej wykonania na system dozoru elektronicznego:
Dawid Poleszuk: „W kwestii odroczenia kary nasz prawnik (…) wniosek o odroczenie złożył dopiero w dniu zatrzymania Basi zamiast zaraz po wyroku drugiej instancji” (https://www.youtube.com/embed/AnY6FULS_Eg?feature=oembed).
No to przykrość.
Po ogłoszeniu wyroku w sprawie VIII Ka 7/18 należało złożyć do sądu pierwszej instancji wniosek o odroczenie wykonania kary na podst. art. 151 § 1 k.k.w. z wnioskiem o wstrzymanie wykonania orzeczenia do czasu rozpoznania wniosku na zasadzie art. 9 § 4 k.k.w., bądź do Sądu Okręgowego Wydział Penitencjarny wniosek o zezwolenie na odbycie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego na podst. art. 431 a k.k.w.
W związku z orzeczeniem bezwzględnej kary pozbawienia wolności przysługiwała także kasacja do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wstrzymanie wykonania kary.
Nie zostało zrobione od czerwca NIC.
Okoliczność, że rzekomo „nic z sądu nie przyszło” nie jest żadnym wytłumaczeniem – wyrok sądu odwoławczego jest prawomocny w momencie ogłoszenia i tu nie ma na co czekać.
Bo jak już przyjdzie list – to jest to wezwanie do stawienia się w ZK w terminie 3 lub 7 dni i wtedy na składanie wniosków jest najzwyczajniej w świecie za późno – po pierwsze dlatego, że złożenie wniosku nie wstrzymuje wykonania kary, a po drugie dlatego, że w czasie 3 lub 7 dni żaden sąd nie zdoła zlecić i otrzymać sprawozdania z obligatoryjnego wywiadu kuratora w razie podstawy wniosku o odroczenie wykonania kary na art. 151 k.k.w. ani opinii biegłego lekarza sądowego na temat stanu zdrowia i możliwości odbywania kary przez skazanego.
Skazany powinien zainteresować się własnym losem i albo sam podjąć stosowne działania, albo udzielić adwokatowi pełnomocnictwa upoważniającego do obrony na tym etapie procesu karnego.
I nie profesorze Polak – w fakcie nie wykorzystania przez skazaną żadnej z wielu procesowych możliwości tego, aby odbycia kary uniknąć – nie ma niczego politycznego.
Barbara Poleszuk ponosi logiczne i wynikające z obowiązujących przepisów konsekwencje własnej bezczynności procesowej od czerwca 2018 r.
Marcin Rola pyta:
„Dlaczego Basia nie dostała kary nadzoru policyjnego”.
Dlatego Panie redaktorze, że za przestępstwo z art. 223 § 1 k.k. grozi kara od 1 roku do lat 8. Takie, a nie inne jest zagrożenie karą za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego.
Sąd nie może orzekać kary nieznanej ustawie – a nie istnieje kara „policyjnego nadzoru” – vide art. 32 k.k.
Kara 4 miesięcy pozbawienia wolności świadczy o tym, że wobec Barbary P. zostało zastosowane nadzwyczajne złagodzenie kary – minimalne zagrożenie karą wynosi bowiem 1 rok.
Z informacji medialnej wynika, że:
„Barbara P. została uznana za winną czynnej napaści na policjanta w celu zmuszenia go do odstąpienia od czynności służbowych. Jej obrońca wnioskował, by wykonanie kary 4 miesięcy pozbawienia wolności zawiesić, bo więzienie zrujnuje życie młodej dziewczynie, która teraz pracuje w Holandii.
Kara w zawieszeniu? – zastanawiał się sąd.
– Co wówczas mogliby powiedzieć swoim rodzinom funkcjonariusze policji, wychodząc do pracy, na służbę, podczas której dzieją się takie interwencje? Jaką mieliby gwarancję, że są chronieni przez państwo? – mówiła w uzasadnieniu sędzia Chojnowska.”
W systemie orzeczeń wyrok nie został opublikowany, nie pokazuje go też rodzina chętnie udzielająca wywiadów i ujawniająca wypis z KRK o niekaralności Barbary.
Przy czym co do niekaralności z daty 6 luty 2018 r., już w czasie postępowania odwoławczego oraz informacji dotyczących czynnej napaści zarzucanej dziewczynie w 2012 r.:
„Zdaniem policjantów przeprowadzających interwencję dziewczyna spokojna nie była. Podczas legitymowania – zdaniem obecnych na miejscu policjantów – próbowała oddalić się od grupy. Funkcjonariusz policji kilkakrotnie prosił, by tego nie robiła. Nie posłuchała go. Doszło do szarpaniny. Jak mówi st. asp. Agnieszka Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim:
– Policjant został uderzony kilkakrotnie pięścią w twarz i podrapany. Dziewczyna została obezwładniona. Policjant przy pomocy innego funkcjonariusza założył jej kajdanki.”
https://bialystok.tvp.pl/7120136/nastolatka-kontra-policja
„Barbarze Poleszuk (lat 25, z zawodu nauczycielka, utrzymująca się – jak przyznała – z rysowania, za co otrzymuje 400-500 zł miesięcznie, już karana za czynną napaść na policjanta) zarzucono czynną napaść na policjanta (podrapała go paznokciami).”
należy wnioskować, że poprzednia karalność Barbary Poleszuk za czynną napaść na funkcjonariusza policji w lutym 2018 r. już się zatarła.
Gdyby było inaczej – Sąd pierwszej instancji nie dysponowałby odmienną w treści Kartą Karną Barbary P., a obecne na rozprawie media by jej nie cytowały.
Dotychczasowa niekaralność nie determinuje jednak konieczności zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Tzw. „działalność patriotyczna” nie polega zaś na „kultywowaniu pamięci Żołnierzy Wyklętych i organizowaniu marszów”. Patriota to człowiek poświęcający się własnej ojczyźnie i troszczący się o dobro kraju w każdym wymiarze – środowiskowym, fiskalnym społecznym, ekologicznym, kulturowym – a nie koncentrujący się wyłącznie na wybranych fragmentach historii i wybranych płaszczyznach państwowości i funkcji państwa względem obywatela z jednoczesnym dyskredytowaniem pozostałych oraz tej części obywateli, którzy nie podzielają poglądów owego rzekomego „patrioty”. Patriotyzm to nie jest martyrologia. Nie jest też okolicznością mającą wpływ na wymiar kary (vide: art. 53 k.k.). Nie jest się patriotą z powodu organizowania marszu albo kultywowania pamięci Żołnierzy Wyklętych – to grube nieporozumienie. Nazywanie samego siebie „patriotą” również nie posiada mocy sprawczej, ani nie zaczaruje brunatnej rzeczywistości.
Zgodnie z art. 53. § 1 k.k. Sąd wymierza karę:
– według swojego uznania,
– w granicach przewidzianych przez ustawę,
– bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy,
– uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu
– oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.
Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności:
– motywację i sposób zachowania się sprawcy,
– popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim,
– rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków,
– rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa,
-właściwości i warunki osobiste sprawcy,
– sposób życia przed popełnieniem przestępstwa
– i zachowanie się po jego popełnieniu,
– a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.
Okoliczności wpływające na wymiar kary uwzględnia się tylko co do osoby, której dotyczą.
To tyle w kwestiach formalnych.
Całkowicie odrębną kwestią jest zagadnienie nierównego traktowania zeznań policjantów w stosunku do oceny innych dowodów przez organy wymiaru sprawiedliwości oraz traktowania obywateli przez funkcjonariuszy. Zagadnienie to jest aktualne nieprzerwanie i niezależnie od tego jaka partia aktualnie rządzi, must read:
http://wyborcza.pl/1,75968,16293067,Bija_w_komendach__prokuratorzy_umarzaja.html#ixzz370fYNcox
Click to access raport_tlumaczenie.pdf
raport Trybunału ds przeciwdziałania torturom 2013
http://skibniewska.blogspot.com/2013/03/aby-paa-bya-caa-nie-422010.html
Do kwestionowania prawidłowości ustalenia stanu faktycznego służą zwyczajne i nadzwyczajne środki odwoławcze: apelacja, kasacja, skarga nadzwyczajna, skarga o wznowienie postępowania. Można było przez ten czas 100 razy napisać do prezydenta prośbę o ułaskawienie.
Od daty ogłoszenia prawomocnego wyroku w czerwcu 2018 r. minęło 5 miesięcy.
5 miesięcy.
W trakcie których nie zostało zrobione kompletnie nic, aby Barbara Poleszuk nie musiała odbyć kary pozbawienia wolności. Przez 5 miesięcy rodzina skazanej i media społecznościowe milczały. Wydawnictwa prawicowe również. I nikt nie zaoferował tej dziewczynie pomocy. Nikt jej nie zapytał dlaczego nic nie robi. Nikogo ona nie pytała co robić. Nikt niczego w jej imieniu nie napisał, ani nie złożył.
Za to teraz kreuje się Barbarę Poleszuk, ofiarę tragicznego systemu edukacji prawnej – na męczennicę i politycznego więźnia.
Wstydźcie się.
Pies z kulawą nogą jej nie pomógł, kiedy był na to czas i w zasadzie 100% szanse na uniknięcie konieczności odbycia kary w warunkach izolacji.
A teraz bicie pseudopatriotycznej piany tej dziewczynie w niczym już nie pomoże.
Skomentuj