Tak, szeregowi adwokaci mają dość nicnierobiących władz samorządowych, które uważają, że jest dobrze, bo im jest dobrze, a muzyka na Titaniku gra. Mają dość bufonady i ignorancji ze strony władz samorządowych dla problemów szeregowego adwokata. Mają dość warunków pracy, w jakich przyszło im wykonywać zawód. Zróbmy coś z tym, zanim będzie za późno (o ile już nie jest za późno).

Z postów na Facebooku:

Bartosz K.

Refleksja o upadku zawodu adwokata.

Trudna sprawa trafia na mediację. Z kilkudniowym wyprzedzeniem dowiaduję się, że to mediator „dostała już salę” na dziś, termin absolutnie nieprzekładalny a strona przeciwna jedzie z pełnomocnikiem.

Po dwudniowym żonglowaniu kalendarzem udaje mi się zwolnić poniedziałek.

Wczoraj późnym wieczorem dostaję sms od Klienta: mediator zachorował, sprawa się nie odbędzie.

I teraz zobaczcie Państwo co się NIE dzieje.

Mediator nie musi biegać po lekarzach sądowych, wisieć półprzytomny na korytarzu w tłumie chorych, którzy chcą go zabić, bo „się wpycha”.

Mediator nie musi przedkładać nawet zwykłego zwolnienia lekarskiego.

Mediator nie musi składać wniosku zmianę terminu mediacji.

W konsekwencji, mediator nie dowie się, że wniosku nie rozpoznano przez X dni, bo został „pozostawiony do rozpoznania na rozprawie”.

Mediator nie będzie zobowiązywany do wskazania substytuta czy innego zastępcy.

Mediatorowi nikt też nie będzie groził postępowaniem dyscyplinarnym, bo przez niego sprawa się nie odbyła.

Mediator nie dowie się też, że mediacja „poszła” bez jego obecności, bo choroba jego (czy jego dzieci) została uznana za fanaberie.

Mediatorowi wystarczy zwykłe oświadczenie, że jest chory – i już.

Świętujemy właśnie stulecie adwokatury i przy tej okazji widać jak nisko upadliśmy.

Osoby obecnie wykonujące zawód adwokata to jedyni ludzie w kraju (a prawdopodobnie również jedyni w całej EU, która ma ponad pół miliarda obywateli), wykonujący zawód w nieludzkich, dziewiętnastowiecznych warunkach: bez prawa do urlopów, zwolnień, odpoczynku, uczciwego wynagrodzenia czy też w ogóle bez wynagrodzenia oraz poszanowania ograniczeń co do czasu pracy.

Zapewne ktoś zaraz napisze, że to wina otwarcia zawodu – bo otwarcie zawodu w 2005 jest alibi wszystkich działaczy adwokatury od 13 lat i odpowiada za wszystko, włącznie z globalnym ociepleniem i Iloną Łepkowską.

Ci sami działacze, którzy nie mogli w tej sprawie nic zrobić, potrafili jednak wylobbować sobie wydłużenie kadencji organów adwokatury, z trzech do czterech lat. Przecież to była zmiana na poziomie ustawowym, trzeba było poruszyć naprawdę dużo osób, aby tego dokonać – począwszy od urzędników MS, a na parlamentarzystach skończywszy. Bo pamiętajmy, że zmiana weszła w życie, a to znaczy, że ktoś kogoś przekonał do podniesienia ręki.

Teraz można przez 4 lata zajmować się inicjowaniem dyskusji o potrzebie i kierunku reform. W międzyczasie szeregowi adwokaci będą płacili olbrzymie pieniądze na samorząd, który nic dla nich nie robi.

Takie porównanie. Ok. 10 lat temu 20.000 radców prawnych płaciło 70 zł składki za przynależność do samorządu. Dziś prawie 19.000 adwokatów jedynie na NRA płaci 45 zł miesięcznie i nie dostaje za to dosłownie nic.

Może poza możliwością przekonania się na własnej skórze, jak to jest być Kazimierzem Gosławskim XXI wieku.

Marek K.

Co najmniej trzykrotnie pisałem o tym problemie na tym forum. Podawałem przykład jak sędzia SO telefonował do mnie do domu, aby sprawdzić, czy na pewno jestem obłożnie chory, jak to wynika z zaświadczenia lekarskiego. Wskazywałem, że regulacja z dublowaniem zaświadczeń jest oczywiście nie konstytucyjna. Podobnie myślących jak wiem jest wielu. I co ? Nikt nie podejmuje problemu.

Joanna L.

Ja wielokrotnie przytaczałam zdarzenie sprzed bodaj 2 lat, kiedy to sędzia nakazał sekretarkom dzwonić na oddział ginekologiczny sprawdzić czy stawiłam się w szpitalu na planowanym zabiegu. A następnie odczytał na sali, w obecności przedstawicieli prasy i TV notatkę urzędową z tej rozmowy, w której podał dokładne informacje nt. planowanego zabiegu i mojej przewidywanej po nim rekonwalescencji.
Adwokat nie ma już prawa do poszanowania jego dóbr osobistych.

Anna L.

Mnie zobowiązano do przedłożenia zaświadczenia od lekarza sądowego w sądach w „stolycy” województwa, mimo że zwolnienie z poradni przyszpitalnej z ortopedii i tak długie, że wniosek prosty, jakaś poważna kontuzja. Tym samym zmuszono mnie do wycieczki do przychodni, do pokonania schodów o kulach -jedynym „udogonieniem” dla mnie było łaskawe wydłużenie terminu ale dopiero po 2 moim piśmie, w którym wyraźnie napisałam, że nie mam jak się do przychodni dostać. W moim sądzie „na prowincji” spotkałam się z pełnym zrozumieniem.

Aneta B.F.

Pierwszy raz dotknęła mnie taka sytuacja, ze kilka dni temu wychodząc ze szpitala zmuszona byłam szukać lekarza sądowego – to jakoś absurd w gipsie, obolała szukałam gdzie bym mogła zdążyć dojechać i wstrzelić się w te dwie godziny kiedy oni przyjmują i teraz jeszcze przecież nie wiadomo czy moje wnioski o odroczenie odniosą skutek. Jak chory adwokat lub przebywający w szpitalu ma zapewnić zastępstwo??? Akta w kancelarii, opłaty skarbowe i trzeba omówić sprawę itp. Nie ma innego zawodu w tym kraju, który zwolnienie lekarskie musi dodatkowo poświadczać i zapewniać zastępstwo w trakcie choroby .

Katarzyna K.W.

Z przykrością zauważam prawdziwość opisanej sytuacji w poście. Ironia i bezsens sytuacyjny jest niebłagalny. Niestety zauważyć pragnę, że to nie otwarcie zawodu (którego wcale nie jestem zwolenniczką), ale postępowanie pełnomocników doprowadziło do takiej sytuacji, że nam teraz nie ufają. Z przyjemnością jednak odnotowałam fakt, że sąd by zrozumiał wniosek o odroczenie bez lekarza, kiedy to mając w piątek jedną rozprawę zwlokłam się chora , niemówiąca, i wybrałam rozprawę 1 h niż przez 3 h szukanie lekarzy. Sąd chciał odroczyć, i nawet zasugerował, że w niektórych sytuacjach po prostu trzeba bez zwolnienia wnosić o zmianę. Pomimo też, że spotkałam się, że leżąc w zagrożonej ciąży w szpitalu sąd nie uwzględnił wniosku o zmianę terminu, ale na szczęście są to jednostkowe sytuacje….

A swoją drogą nie spotkałam się z sytuacją nieuzgodnienia z obojgiem pełnomocników terminu mediacyjnego spotkania.

Urszula M.B.

Howgh. Smutna prawda. Mnie ostatnio sąd nawet uprzejmie pouczył na piśmie w związku z moimi usprawiedliwionym niestawiennictwem ( tj. poród) że za dalsze wpływanie na tok postępowania pełnomocnik może zostać ukarany grzywną… rozprawa 150 km od mojego msca zamieszkania, a odroczenia w celu…uzyskania aktualnej karty karnej.


Magda M.

Ponieważ Szanowni Państwo Członkowie NRA uznali, że szeregowi adwokaci – członkowie tej grupy – nie są godni otrzymywania od nich odpowiedzi na stawiane pytania dotyczące funkcjonowania władzy samorządowej, stwierdziłam, że wystąpię z oficjalnym zapytaniem w trybie, w którym odpowiedzi otrzymać po prostu muszę (a jak nie otrzymam, to już NRA ma chyba przećwiczone, co będzie dalej, prawda?). Skoro władza się obraża na wyborców i uważa, najprawdopodobniej za namową najlepszej na świecie Agencji PR, że najlepiej wyborców olewać, wyborcy nie mają wyjścia.

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198, ze zm.) wnoszę o udostępnienie następujących informacji:

1. Harmonogramu posiedzenia plenarnego Naczelnej Rady Adwokackiej na dni 12-13 stycznia 2018 r.

2. Protokołu z posiedzenia plenarnego Naczelnej Rady Adwokackiej z dni 12-13 stycznia 2018 r.

3. Listy podjętych uchwał oraz decyzji z dni 12-13 stycznia 2018 r. z wyszczególnieniem:

a) decyzji i uchwał podjętych w dniu 12 stycznia 2018 r. wraz z podaniem liczby osób głosujących, liczby osób głosujących za, przeciw oraz wstrzymujących się;

b) decyzji i uchwał podjętych w dniu 13 stycznia 2018 r. wraz z podaniem liczby osób głosujących, liczby osób głosujących za, przeciw oraz wstrzymujących się;

– osobno dla każdego dnia

4. Listy obecności na posiedzeniu plenarnym Naczelnej Rady Adwokackiej w dniach 12 i 13 stycznia 2018 r. z rozbiciem na poszczególne dni.

5. Kwot wypłacanych miesięcznie w 2017 r. z budżetu NRA agencji PR High Profile Strategic Advisors oraz osobom i podmiotom z nią powiązanym lub działającym na jej zlecenie, z rozbiciem na poszczególne miesiące, osoby i podmioty.

6. Listy wszelkich czynności wykonanych przez agencję PR High Profile Strategic Advisorsna na rzecz Adwokatury w 2017 r.

7. Listy podmiotów, do których zwróciła się Naczelna Rada Adwokacka z zapytaniem ofertowym dotyczącym stworzenia logo na obchody 100-lecia Adwokatury ze wskazaniem trybu i kryteriów wyboru podmiotów, do których zwrócono się z zapytaniem.

8. Imienia i nazwiska osoby, która opracowała logo na 100-lecie Adwokatury wraz ze wskazaniem wykazu prac tej osoby, które zadecydowały o zwróceniu się do niej z zapytaniem ofertowym.

Wnoszę ponadto, aby w przypadku przedstawiania w odpowiedzi na powyższe pytania stosownych kwot (np. wynagrodzenia, diety, itp.), zostały one przedstawione w wysokości brutto.

Jednocześnie, na podstawie art. 14 ust. 1 powołanej ustawy, wnoszę o udostępnienie mi powyższych informacji w następujący sposób: przesłanie informacji na adres emailowy: (…)

Dominik R.

Karnawał więc bal trwa.

Justyna K.L.

Zostawcie Titanica.

Dominik R.

Z tą odpowiedzią to jak zobaczę to uwierzę…

Magda M.

Oczywiście możemy tu sobie dalej urządzać heheszki na fejsie lub dopominać się prywatnie o łaskawe udzielenie odpowiedzi, ale skoro wadza uważa, że można nas olewać, to trzeba skorzystać ze sposobów, które na takie olewanie nie pozwalają. A przecież można miło, po dobroci, prawda? Oh, wait… Najwidoczniej nie można. To w takim razie trzeba oficjalnie z wykorzystaniem ścieżek prawnych. Tylko wtedy już nie będzie miło. A ja jako wyborca nie lubię być olewana (bo władza jest dla wyborców, a nie odwrotnie) i pogrywać też sobie ze mną można do czasu… bowiem co za dużo, to i świnia nie zeżre.

Jacek F.

Pod Pani postem powinno być już tysiące „lajków” a nie kilkanaście!Ta sytuacja mnie zasmuca,bo świadczy bardzo żle o naszej korporacji!Życzę jednak nieodmiennie powodzenia!

Marcin M.

Członek NRA Pan Dziekan Paweł Gieras na swojej ściance fb, uznał, że odpowiadanie adwokatom na ich głosy krytyczne, to zajmowanie się „bzdetami” dając w kolejnym wpisie wyjaśnienie co to jest „bzdet” i pisząc, że to „nic obraźliwego”. Odpowiedziałem Panu Dziekanowi, tak: „Szanowny Panie Dziekanie Paweł Gieras, już się poprawiam i też kończę polemikę z Panem Dziekanem w tej sprawie: Jeśli brak reakcji na powszechny głos krytyki nazywa się „sprawą o niewielkim znaczeniu” ew. „niczym ważnym”, „rzeczą o małej wartości” to gratuluję poczucia humoru. Sprawa logo stała się sprawą relacji między głosem adwokatów i ich opinią a działaniami Naczelnej Rady Adwokackiej i z tego punktu widzenia ma znaczenie fundamentalne dla samorządu, bo dotyczy każdego tematu i każdej dyskusji. „Hejtem” Panie Dziekanie nazywa się w Internecie określone działanie w sieci, „które jest przejawem złości, agresji i nienawiści. To wszelkie formy uderzenia w kogoś, które mają go obrazić, zlekceważyć itp”. Pod tę definicję bardziej podpada wpis Pana Dziekana, który zapoczątkował ten wątek, niż jakiekolwiek komentarze w grupie PP bądź moje artykuły o działaniach NRA. Dyskusje i działania Członków grupy PP przyniosły jak dotąd adwokatom więcej pożytku niż działania NRA (z uchwałą w sprawie podniesienia opłat za postępowania dyscyplinarne, której Pan Dziekan był szczerym obrońcą, na czele). Moja ocena apelu Pana Dziekana o dyskusję i zgłaszanie pomysłów, była reakcją na to, w jaki sposób – właśnie hejtem – podsumował Pan Dziekan głosy oburzenia adwokatów wszystkich grup dyskusyjnych w sprawie wybranego logo, uznając dyskusję o komunikacji między adwokatami a NRA za „nic ważnego” przy użyciu słowa o znacznie bardziej pejoratywnym zabarwieniu. I to była i jest podstawa mojej oceny.” <<>> Wniosku Pani Mecenas Magda M. to już nawet Pan Dziekan Paweł Gieras hejtem nie nazwie.

Krzysztof Ś.

Magda M., na Twoim miejscu nie pisałbym do NRA bo… jeszcze poznasz odpowiedzi (kiedyś, po sądach) a to mogłoby być przerażające. To tak samo jak z robieniem ankiety – nie można jej robić, bo nie zna się odpowiedzi adwokatów.